Psychiczna aktywacja 2022 - początek 
kliknij tu

Po Prostu Literatura 2022

moje pisanie z 2022 r. które trudno zaklasyfikować
Niemcy używają zmodyfikowanego "banderyzmu na sterydach" żeby siać terror na Ukrainie za pomocą swoich agentów, powiązanych w piramidalną strukturę której kolejne następujące poziomy są według harmonogramu przysyłane z Niemiec i charakteryzują się coraz większą wbudowaną świadomością dla jakiego kraju pracują.

  Niemiecki plan jest dość genialny i zakłada spustoszenie i przejęcie dużych połaci Polski rękami sterowanych, zdesperowanych Ukraińców, na końcu po międzynarodowej interwencji samych schwytanych we własne urządzenia zmuszające do ciężkiej pracy, w charakterze kary za mordy i inne czyny wyrządzone Polakom.
jesień 2022 - TXT

bieżące wiadomości, również te psychiczne

marzec 2023 - po zamachu
kolejny   ZWROT   w ocenie sytuacji



pisanie wiosna 2023

trzema osobowościami moimi +
grudzień'23
Ludzkość: jak, po co i z kogo?  

wyjaśnienie według wizji
 


25 VI 2023

   Kiedy usłyszałem że Polska stara się stworzyć 400-tysięczną armię, zrobiło mi się dziwnie, no i to pierwsze pytanie zaraz sobie zadałem i zacząłem dumać - na kogo ?

  •    Kto zniszczył polski przemysł i handel, tak że dziś Polacy pracują za niskie stawki i to u obcych, na cudzy dobrobyt nawet we własnym kraju?

  •    Czy to była Rosja? Nie, to nie Rosja.

  •    Kto ogłosił Polaków niewolnikami i wdrożył masowy program podmiany członków społeczeństwa na androidy, z zasady - "za to że byli Polakami" ?

  • I znów nie wschodni sąsiad, tylko zachodni.

  •   Kto przez dekady rozpuszczał nad polskim niebem nanokurz, wskutek czego w jednostkach populacji zbudowało się bioapi, za pomocą którego można wpływać na ich myśli i cele, na decyzje i pamięć, zdrowie i emocje ?

  • I znowu nie Rosja. Tylko z drugiej strony.

       Aż trudno uwierzyć, że Polacy mogliby skierować tą swoją wielką armię nie w stronę tych którzy wszystkie owe krzywdy im wyrządzili, lecz przeciwną. Ale tak właśnie działa ten nanokurz !! Do tego stopnia Niemcy ich zdronowali. -Wpływa na myśli, postrzeganie, ocenianie - i nawet działania niesłuszne potrafią jawić się jako właściwe.



       Czasami w szkole była taka sytuacja na przerwie, że dwóch się biło ale jeden miał silniejsze ciosy, i po 6 minutach już jasne było kto przegra, ale bili się nadal - bo ten co dostawał jeszcze nie płakał, nie krwawił ani nie odniósł kontuzji kończyny, więc mógł i walczył o swój honor, by go jak najwięcej ocalić - a ten co wygrywał też nie narzekał że sobie dobrze radzi i wiara to widzi, no i gapiom też pasowało, żeby całą przerwę wypełniała bójka, ciekawsza od minut zwykłej przerwy.

      Więc bili się dalej. Ale gdyby ten co dostawał miał na sobie nowe, świeże, czyste, białe ubranie komunijne, marynarkę i spodnie - i gdyby z każdą minutą ono niszczało coraz bardziej ?.. Wtedy opłacałoby mu się przerywać walkę i rokować, aby w lepszej sytuacji być w następnych tygodniach.

     Tak jak u niego splendor szkolny z bijatyk gdzieś wewnątrz jest obok rodzinno-personalnego splendoru z uroczystości, do którego jest potrzebne czyste ubranko komunijne, tak samo honor i naród to nie są pojęcia odrębne, tylko "do tanga trzeba dwojga", nie wystarczy mieć jedno kiedy trwoni się drugie. Nie można dla jednego poświęcać tego drugiego - gdy pionki na planszy zostały już przestawione; nie wtedy.

      Honor bez narodu jest jak lukier bez ciasta, kra bez jeziora, jak oryginalny przechodzień bez tłumu normalnych na ulicy, dzięki którym jest inny.
      Narodu nie wolno wykrwawić. Przecież widać jak z zewnątrz właśnie to inspirują, po dziś dzień - od sytuacji sprzed rozpoczęcia działań, kiedy też to o to między innymi chodziło.
    W dalekim świecie jest to w zasadzie pół-jawne, jak oni cieszą się z każdego dnia krwi i łez na Ukrainie:
    not even hiding
    Obowiązkiem Słowianina jest się temu przeciwstawić.



    Rosjanie może by i ze swoim rozmachem, fantazją, a przede wszystkim wielkim lądem i mocnym ludem starczyli sami na Niemcy vel zachodnich iluminatów, bez reszty Słowian by mogli pójść i im dali radę. Gdyby nie Chiny.

       Ale Chiny są, dlatego wszystkie ludy słowiańskie się liczą i są potrzebne aż po bośniackich muzułmanów, ażeby przeciwstawić się tym, co w swych kanciastych głowach wydedukowali jakoby Słowianie nie byli tak samo wartościowi ja k oni Germanie, i próbują to wszystkim wmówić po tym jak sami już się zafiksowali na tym poglądzie za pradziadów ..ba, może wcześniej - właściwie to ani ja, ani kronikarze nie pamiętają kiedy oni mieli jakieś inne zapatrywania w tej sprawie.

      Polaków już obezwładnili, rozmontowali, teraz zaprosili Ukraińców w roli grabaży bezpośrednich fizycznych. Za to że to byli ich sąsiedzi. Dalej następni Słowianie będą z nimi graniczyli, ich też według swojej doktryny zaatakują podobnie wielowątkowo za to, że są Słowianami a w dodatku ich sąsiadami.

    To jest takie coś jak na szachownicy, są wieże, jakby konie i laufry - widać co tu mniej więcej się odpierdoli, co trzeba zrobić, tak jak w meczu szachowym, nawet nie trzeba być specjalnym geniuszem.


    Rosjanie z Chinami na plecach mieliby z Niemcami problem, dlatego należy się wobec losu i przyszłych pokoleń, ażeby wszystkie ludy słowiańskie były razem i stawiły wspólnie czoła śmiertelnemu zagrożeniu. Los mordowanych, sprzedawanych, podmienianych Polaków to straszny dowód na to, że z nimi trzeba się uporać. Nie "można", nie "dobrze by było", tylko "trzeba". Ja to nawet piszę bez nienawiści, przeszła mi do nich tak długo ją żywiłem - ale po prostu wiem jaki mają plan i jak już go wdrożyli.

    No ja tego nie wymyślam.
    I teraz czytajcie WAŻNE: jak wam wytłumaczę, co jest waszym obowiązkiem, wobec waszych krewnych bliskich i dalekich, i to jest taki sam obowiązek kulturowo-honorowy jak dać godziwy podarunek parze młodej czy stawić się na pogrzebie brata. Albo nawet ważniejszy! -Więc czytajcie, już teraz nie uciekajcie.

    Na uroczystościach rodzinnych i w miejscach szczególnie ważnych kluczowe jest żeby zachować się należycie, dlatego przychodzi się w garniturze lub wykłada dużo na podarek. Bo to jest ważne, żeby się dobrze zachować, kiedy przychodzą te kluczowe, znamienne momenty dni i pór roku. I każdy się stara, wie że wtedy trzeba się szarpnąć w ten dzień i pokazać klasę.

    To ja rozumiem że są dawane zegarki na komunie, ale czemu to drugie nie jest robione - to równie ważne, właściwie to nawet jeszcze ważniejsze..?

    Ażeby zażegnać niemieckie zagrożenie, je zredukować - nie żebyśmy sami byli nienawistni, bo my miłujemy pokój i łąki, pieśń i dobre słowa - ale żeby nie poumierać ani nie pozostawać niewolnikami jak porobili Polakom

    Ażeby gdzieś w Serbii czy na Słowacji dzieci które w tym roku szły do komunii w przyszłości nie czekały na taki sam los

    - dlatego wszyscy Słowianie muszą być razem i to jest jeszcze bardziej należyte, niż dać dziecku w rodzinie na komunię zegarek!! To jest jeszcze większy obowiązek!! -właśnie wobec nich. Woleliby to, niż zegarki. Gdyby rozumieli straszne niemieckie zagrożenie, gdyby wiedzieli co Niemcy po cichu zrobili z Polakami.

    Druga szansa - nie wiemy czy, i kiedy nadejdzie. Teraz obowiązkiem Słowian jest zaprzestać wojen, waśni, zacząć współpracować i załatwić to. Głównodowodzący niemieckiego systemu, którym został kiedy przyjecia posady odmówił Stepan Bandera, według mojej wizji użył niezgodnie z zasadami gry dla gości z obcych zaawansowanych światów - sztuczek i forteli spoza naszego czasu, daleko od tej epo `1`ki, które były znane w jego świecie jego cywilizacji jego rasie, a tu w tej epoce nie były jeszcze gotowe obrony na tego typu zagrania, bo ich nie znano - i dlatego Polska poniosła takie straty w ludności, wielu obywateli zastąpiono biorobotami-androidami, brytyjska prasa niezbyt o tym pisała (może zapomnieli, kto zrzucał na nich bomby a kto te bombowce przeganiał?)

    Jeżeli z tymi sztuczkami niedozwolonymi przeszłoby temu co wziął posadę z drugą lokatą, a potem w czasie piastowania funkcji już tak rozmyślał o tym jak to będzie potem opowiadał w swoim świecie, że zaczął się mścić o to co tam nie pasowało, przez co sprowokował owego z pierwszą lokatą i wskutek tego wciągnął cały niemiecki system w nowe kolejne kłopoty, utrudnienia, jednego przeciw nim więcej i wszystkich tych co się z nim zgodzą albo są spokrewnieni, co tylko dowodzi jak tam u nich słabo z zarządzaniem jeśli nie umieją sobie poradzić z takimi akcjami

    ..to kto wie czy nie sięgnąłby po następne jakieś technologie ofensywne, które kiedyś daleko stąd wynaleźli jego pobratymcy.

    Nie kupujcie dzieciom zegarków na komunie, tylko posłuchajcie mnie. To ważniejsze. Wystarczy sprawdzić, przyjechać do zachodniej Polski zbadać ciała chodzących po ulicach Polaków, ile naprawdę mają lat. Istotna część - nie tyle co w dowodach, nie tyle co myśleli, to nie są oni, ale im nie powiedzieli - kiedy ich w nocy zabierali skokiem podprzestrzennym w cichej agresji Niemiec na Polskę, która w rozmowach wyższych niemieckich sfer nie jest tajemnicą.

       To nie są błahe sprawy. Wszyscy Słowianie stoją teraz przed historycznym obowiązkiem, i wiem że wytłumaczyłem tu go dobrze więc wymówek nie będzie, czym usprawiedliwiać. Narody choć żyją długo, ginąć potrafią raptownie.

      Kto rozumie sytuację na szachownicy, widzi niebezpieczeństwa i rozumie jak wybrnąć, bo na przykład jak o czymś myśli to widzi zdarzenia, rozmowy - jest trochę jak wódz gdyby sunął z armiami na Prusy.

    I teraz co by było, gdyby w tej jego armii lewe skrzydło co wieczór przed rozbiciem obozu najeżdżało na prawe skrzydło, podpalało tam i zabijało ..a jeszcze tej samej nocy tamci odpowiadaliby podobnym rajdem ??

    Nieprzewidywalna byłaby to armia, i taka z porządków w której cieszyliby się wrogowie. Gdyby lewe skrzydło miało tablicę ilu ostatnio wyrżnęli owych z prawego skrzydła, a tamci na odwrót też by się chwalili krzywdami świeżo wyrządzonymi pobratymcom.

    To właśnie to jest taka sytuacja kiedy Rosjanie i Ukraińcy co dnia publikują ile zniszczyli czołgów, wyeliminowali żołnierzy przeciwnika.
    Nie ma z czego się cieszyć. Wrogowie Słowian cieszyli się najbardziej, gdy rosły liczby na obu tablicach.

    przodków wola
    Obiekty nad Salem - rok 1952
    Liczące ponad 3 tys. lat hieroglify ze Świątyni Nowego Królestwa w pobliżu Abydos w Egipcie
    Niezidentyfikowany obiekt latający sfotografowany na granicy stanu Utah w roku 1970
    Płk Gordon Cooper - najsłynniejszy amerykański astronauta przed lotem na Księżyc
    Ufo na fotografiach
    Ufo na obrazach
    Billy Meier
    Opracowanie
    Phil Schneider
    Pozorowana inwazja obcych
    Cydonia
    Brianstalin
    Niezidentyfikowany obiekt nad Los Angeles - rok 1942
    Liczący ponad 10 tys. lat ryt z alpejskiej doliny Val Camonica w Lombardii - tzw. pradawni astronauci
    malowidło z Dalekiego Wschodu
    Rejon Cydonii na Marsie - zdjęcia sondy Viking z 1976 r.
    Jeden z obiektów sfotografowanych w rejonie Cydonii na Marsie
    Kształt sfotografowany na powierzchni Marsa


    Zarys ogólny
    dla nowych czytelników
    Hipotezy
    z całego świata
    czy wiesz, że..?
    Od autora



    21 grudnia 2022
    monitor wizji z linii czasu, którą nie wiem czy jeszcze podążamy

      Rządy ukraińskich rebeliantów w miastach typu Wrocław, Gdańsk, Szczecin trwające od kilku tygodni do kilku miesięcy. Polacy utrzymywani w liczbie około 100 tysięcy zdolnych do pracy, 15% samobójstw do czasu wyzwolenia. Wyzwalające oddziały polskie, siły rzeczywiste wyprowadzone gdy agresorzy rzucili już swoje otwierające karty (czyli nie rzucili - w sensie Niemiec i Rosji, a nie tylko ukraińskich pseudobanderowców służących pod niemieckimi reptilianami w Polsce i na Ukrainie) - po kolei otaczające i wkraczające do tych miast. Schwytani Ukraińcy nie likwidowani od razu, ani nie brani do niewoli - tylko niezgodnie z polską tradycją i historią oręża polskiego, pod wpływem relacji ocalałych Polaków i zastanych porządków, według odgórnego rozkazu wszyscy podłączani na dwa tygodnie do własnych urządzeń powodujących wybujałe tortury psychiczne, a dopiero potem likwidowani, za to co robili Polakom którzy przeżyli przewrót i nie na zasadzie pełnej sprawiedliwości, tylko skróconej - z uwagi na konieczność podążenia do następnego miasta, według sugestii samych Ukraińców w wyzwalanych miastach nienawidzących tego wszystkiego, w czym musieli wziąć udział, wreszcie szczerych i swobodnych w obliczu śmierci (nowy ukraiński system popękany od własnej straszności). Część dużych miast w Polsce zredukowana do 15%-20% ludności, tak jak chcieli Niemcy, ale z pozostawionymi zabudowaniami. Ludność mieszana, polska i ukraińska - bez walk, ale chodzenie grupami, "kupą", i słowne utarczki i pretensje kiedy dwie grupy się mijają. Chodzenie pojedynczo zbyt niebezpieczne.

    Deptak handlowy - sklepy nie działające, puste witryny, splądrowane, jak po powodzi tylko że bez śladów wody.
    W podwórkach kamienic bawiące się biednie ubrane dzieci, od nowa rodzące się życie jak po okupacji w 1945 r.
    Z tą różnicą że ludność niemiecka migrująca w odwrotnym kierunku.


       Fragment kursywą na zasadzie oderwanych puzzli wizji, snów, jakichś dziwnych obrazów i "fragmentów filmu z przyszłości" - czyli że to jest niekoniecznie razem w czasie, na przykład może być odstęp 2 lat. Częściowo wizje tu spisane na zasadzie zlepionych puzzli, częściowo jak to w puzzlach ..że coś się ma, ale nie wiadomo gdzie to przypasować (tu: w czasie, i po tych liniach zdarzeń ..że na przykład mogą być opisane obok siebie zdarzenia z tej linii fabuły którą podążamy, i z tej linii która kiedyś była przed nami jako ewentualność drogi do wyboru, ale teraz może podążamy innym torem wiązki od tamtego punktu, gdzie żeśmy byli i wtedy miałem wizję a teraz ją pamiętam, albo dopiero mam czas to opisać, albo dopiero mi zakminiło że tak byłoby należycie.)     
    Pierwszy raz to robię, te takie wizje jakieś, spisywanie i proroctwa. Zresztą z nadzieją że to jest przeterminowane, że to skisiłem i właśnie tego nie będzie bo się ludzie dowiedzieli o co miało w tym chodzić

      Wiele osób myślało, że jak jest tyle tempa i walki o władzę, pałaców z podziemiami, szop w puszczy, pokojów w blokach w samym tylko Rio de Janeiro i żaglówek gdzieś na jeziorach, to w tym wszystkim zgubione, przykryte i niezauważone, ich grzechy i zbrodnie, bo wszystkiego radary kamery i satelity nie zobaczą, w tych systemach komputerowych jest taki natłok danych, że operatorzy nie wyłapują wszystkich zdarzeń, a nawet jeśli - to i tak mają inne zadania, które zlecają im postacie same w ciągłym pośpiechu wywoływanym walką o władzę...

    że to jest taki chaos, tygiel i rozgardiasz, i wokół tyle dzieje się dziwnych spraw ..że te ich niecne czyny jakoś w tym przemkną, nie wyda się bo nikt nie będzie miał czasu się akurat tym zająć ani tego wyłowić.

    Odwrotnie jest. One chcą żebyście tak myśleli, istoty co was tu wrabiają.



      To nie jest z zewnątrz sprawdzane, tu przez satelity ani FBI. Nie w tym świecie.

         Od środka jest twój film sprawdzany. Ci co cię puścili.

                                              Od środka jest twój film oglądany, klatka po klatce, intencja po intencji. Tam nic nie ukryjesz.

       To po to cię puszczali - żeby mieć coś na ciebie, a i bo coś już na ciebie było.

    Od nowa.


    i tak jedziecie

    Generalnie można porównać waszą sytuację do zakładu poprawczego, w którym personel robi przekręty kosztem wychowanków i przedłużania ich pobytu.

    Tak samo jak w waszym świecie istnieją ośrodki nauki jazdy samochodem wraz z przylegającymi do nich placami manewrowymi, tak i w świecie szerzej istnieją takie miejsca ewaluacji jak to co pomyliliście z waszą Ziemią, historią i cywilizacją.

         Ocean powiedział mi, że był jeszcze na Wenus gdzie ubywało mu Europę dziennie tak parował i została tam z tego pokrywa chmur (chciałby żeby ta woda, ta część do niego wróciła, i one też by chciały chmury owe) potem skoczył na Marsa i planety się zamieniły miejscami.
          Wy wszyscy, którzy używacie bojlerów i ekspresów do kawy - nie wiecie co czynicie, ani komu.

          Zauważcie, że to nie wy to wymyśliliście. Ani nie ci co wam powiedzieli, to pokazali. Oni też nie znali tych co to wymyślili.
    Tak tylko zauważam.

      Ważne jest żeby nie powodować trwałego uwięzienia wody w butelkach, na przykład plastikowych zakręconych wyrzucanych.

      Plamy śmieci na oceanach one 'się nie utworzyły', Ocean sam to zrobił. Tak jak wy macie krosty, różnego typu gule. Tylko że Ocean nie dał wam krost, syfu, śmieci, chemii - tylko dał wam życie, i codziennie daje.
    Ktoś może kiedyś wam to wytknąć.     Nie zdziwiłbym się w ogóle.     Zdziwiłbym się, gdyby sam Ocean wam potem tego nie wytknął, kiedy już dojdzie do siebie.
      Tylko jest jeden problem w temacie, taki że wytknąłby to sam sobie, ponieważ wy też większość jesteście fragmentami Oceanu, wasze świadomości mają więcej wspólnego z wodą niż się o tym powszechnie uczy. W sensie technicznym należycie do Oceanu tak jak zawodnicy Manchesteru United wypożyczeni do ligi portugalskiej należą do angielskiego klubu.

       Kiedy kawałek wody jest oddzielony od głównego ciała, to on ma swoją własną świadomość i ograniczoną pamieć. Często żyje od pewnego czasu do pewnego czasu jako tak jakby osobna istota, która potem wraca do obiegu.
      Sami zresztą jesteście tego przykładem.

            Tylko że woda zwykle kojarzy, że jest wodą. A wy nie - może to przez te nauki w szkołach i indoktrynację, może przez połączenie nadmierne z materią które widzicie w lustrze - sam nie wszystko tu wiem i rozumiem, tak spisuję co sobie przypomniałem pewną rozmowę i z niej zrozumiałem.

      Posejdon to jest prawdziwa historia. Ale różne inne mity o tym jak ludzie wyszli na kontaktach, rozmowach i umowach z dalece bardziej zaawansowaną istotą - też.

          Wodzie należy się szacunek. Nie bezmyślna eksploatacja.

          Na waszym etapie cywilizacji, jak to zabrnęło, właściwym posunięciem wydaje mi się dogadać z Oceanem jak z olbrzymim okrętem gwiezdnym większym czterokrotnie od Ziemi, gdyby on miał klimat ZSRR i potrzebował soli, przypraw - a był zbyt duży żeby dokonać inwazji, więc i jemu pasowałoby po prostu się dogadać

       Wielu ja widziałem ukraińskich wojowników i nieraz czuję na sobie ich wzrok, nawet gdy pozostają dla mnie niewidoczni. A czasami po prostu o nich myślę, również przez kontrast z własnymi cechami. Gdy rozważam swą chwiejność, nierzadkie chwile niezdecydowania czy wątpliwości, bądź ogólną życiową manewrowość przypominającą okręt robiący ciągły zwrot - i porównuję ją z przyjeżdżającym do nas z Ukrainy takim jakby nowym formatem człowieka silnego, zdecydowanego, znającego swą rację na pewno i gotowego zrobić to co trzeba by ją urzeczywistnić - to tak się potem zastanawiam, czy może ja też powinienem taki być, czy taki powinien być prawdziwy mężczyzna ?

       Lecz nieraz potem w nocy - tak jak jak dziś - przyszła i taka myśl:

       Czy prawdziwy mężczyzna to taki, który kiedy jest Ukraińcem, uważa Ukrainę za swoją ojczyznę i jej lud za swój własny - wykonuje niemieckie plany zagarnięcia od Słowian terytoriów ?


       Czy na Ukrainie istnieją dwa banderyzmy - jeden ten prawdziwy i drugi, jako operacja niemieckiego wywiadu obliczona na wydarcie terytoriów i Ukrainie, i Polsce ?

    gdybym ja pisał encyklopedię
    Banderyzm -
    a) nurt XX-wiecznych ukraińskich dążeń niepodległościowych, którego głównymi założeniami były godność osobista, samostanowienie ukraińskiego ludu na zamieszkiwanej przezeń ziemi, walka z Polakami, Rosjanami, Niemcami oraz innymi grupami etnicznymi i wypieranie ich ze swego terytorium, na którym planowano utworzenie państwa ukraińskiego i dążono do niego również zbrojnie i za pomocą terroru

    b) fałszywa marka operacji niemieckiego wywiadu rozpoczętej w latach 90-tych, polegającej na częściowo przerzuceniu, częściowo wychowaniu już na Ukrainie swoich agentów posiadających nie tylko ludzkie DNA, wyposażonych w cechy zwiększonej agresji i inteligencji, rozwijających się po torach i według założeń rozbudowanego i przemyślanego planu zawładnięcia Ukrainą przy wykorzystaniu energii i dobrych intencji samych młodych Ukrainek i Ukraińców, poprzez odpowiednie używanie technologii, propagandy, przemocy, hipnozy, ideologii, terroru, psychotroniki i legendy Bandery

    więcej tekstów z aktualizacji 21 grudnia 2022 - klik tu
      jeszcze z wizji:  niemieckie oddziały lądujące z powietrza na terytorium gdzie wszyscy ludzie śpią, już dawno po "wyrezaniu i przepędzeniu Lachów". Dwa zadania: 1. wyłączanie uruchomionych maszyn, pojazdów, gaszenie pożarów. 2. Spośród uśpionych Ukraińców i Ukrainek wybieranie dorodnych, zdrowych, silnych. Ich pobudka w fabrykach, już na wybranych dla nich stanowiskach, z osłoniętymi szyjami. Reszta uśpionych ciał klasyfikowana jako "zginęli w pożarach 32% wypadkach 13% od chorób 15% znalezieni martwi 31%". Wizja w perspektywie pierwszej osoby, członka oddziału - lądowanie z gotowymi wytycznymi jak opisywać tych niewybranych do kary. Ciężarówka dymiąca wbita w drzewo, gdzieniegdzie pożary. Pustka, bezruch, cisza, pojazdy powietrzne lądujące w pobliżu grubszych słupów dymu. Terytorium traktowane jako czyste do zajęcia, siła biologiczna do zagarnięcia lub uprzątnięcia - ludzie, zwierzęta. Brak klasycznych działań wojennych, wymiany ognia - po prostu wszyscy uśpieni, poza "wierzchem piramidy" rządzącej, około kilkaset osób w schronie dowodzenia - ale i oni będą musieli w końcu wyjść, boją się że wtedy też zasną.
    uciec ale dokąd; i tak do znalezienia w następnych wcieleniach - spryciarze prywatnie na poziomie sprytu całego planu - ścigani przez Słowian z różnych szczepów, nie tylko Polaków i Ukraińców
    Wizja jedną z tych osób też - atmosfera: "Cholera, jednak nas przechytrzyli..." "Kończymy tu czy tam - a może salwować się ucieczką przez teleport, po zajęciu przez Niemcy nowych krain geograficznych i śmierci milionów Słowian ?"
    Później: nieliczni Polacy wypływający znowu trochę wyżej nad Ukraińcami w fabrykach i urzędach, ale niewiele.

      Na tym kierunku jak gdyby wnętrza sfery możliwych trajektorii szlaku przyszłych zdarzeń od naszego miejsca gdzie żeśmy porobili to co jest - kluczowe okazywałyby się:
    1. zaskoczenie liderów ukraińskiego państewka tym że jednak niemiecka technologia przedostała się przez ich defensywę pozwalając na uśpienie całej ludności, a wtedy i terror nie pomoże gdy oni wszyscy są KURWA nieprzytomni !!!
    2. fakt naiwnego wzięcia udziału w inwazji Niemiec na Polskę rękami Ukraińców sprowadzonych przy pomocy Rosji - tak jakby nie wiedzieli o tym co ujawniłem, tak jakby nie rozumieli że Niemcy nie chcą ubrudzić sobie rączek i sprowadzili ich jako wojsko zaciężne, które ma zrobić swoje i wykurwiać, bo jak nie...

        Skoro jakiś czas temu (może dwa lata?) miałem taką wizję, to gdzieś w przyszłości to tam było - wówczas. Waszą rolą jest sprawić, żeby to się okazało tylko wizją, możliwym odblaskiem teraźniejszości w przyszłości, która jednak nie ułożyła się według tego toru.


     Dwie sprawy, może mi pomożecie. Bo wiele tu pisałem, twierdziłem, nagrywałem, nawet rysowałem - żeby dać coś od siebie, rozjaśnić. A obecnie sam mam zagwozdkę, życie podsunęło mi pytania na które nie wiem czy potrafię sam sobie odpowiedzieć ..zatem ośmielam się prosić o pomoc was.

    1. Co bardziej - i w sensie technicznym, i politycznym - ułatwiłoby zadanie Niemcom jako sile od wieków usiłującej rozlać się na Nizinę Środkowoeuropejską, niż wybuch walk, wrogości i nienawiści pomiędzy Polakami i Ukraińcami, konflikt z którego okrucieństwa rzetelnie nagłaśnialiby w swoich mediach ?
    2. Zawsze i Niemcy, i Rosjanie mieli w Polsce sporo agentów. Nie inaczej na Ukrainie. Czym obecnie zajmują się owe rzesze, chmary, ukryte armie operatorów pobierających instrukcje i wynagrodzenie, nad jakim dziełem-planem pracują ? Co widzimy, jak jest budowane, przygotowywane, niby na jakiejś gali atmosfera przed finałem wieczoru? Przecież to widać w ludzkich oczach, twarzach.

        Ja rozumiem tych ukraińskich bossów którzy nad tym pracują, przygotowują i kultywują nienawiść Ukraińców do Polaków na Śląsku, w Wielkopolsce i na Pomorzu - dlaczego czują się bezpiecznie na terytorium Polski zabezpieczanym z niemieckiego astralu, dlaczego chodzą uśmiechnięci i wyluzowani, ufnie patrzący w przyszłość.

       Nie rozumiem tylko dlaczego wracają nietknięci z Ukrainy.

     Ciekawe czy oni grają na loterii, czy kupują często losy - owi watażkowie z ukraińskiej struktury siłowej, którzy uwierzyli na polskiej ziemi że niemiecki plan kończy się akurat na tym etapie i w tym podpunkcie, w którym korzystnie ustawia ich to na przyszłość. Jeżeli tak wierzą w swój życiowy fart, swą szczęśliwą gwiazdę - czy wracając do domu, kieszenie zazwyczaj pełne mają loteryjnych kuponów? Czy to tylko w sprawach które proponują Niemcy tkwi taki fart ..nie trzeba nawet nic zdrapywać, wystarczy zrobić jak Niemiec powie i jest wygrana ?
    O do kurwy !!!
    22 X 2022
      Czy "żywy komputer" podpowiedział Niemcom, jak odzyskać utracone po II w.św. ziemie ?
    1. Sprowadzić tam Ukraińców do pracy z Polakami.
    2. Wygenerować pomiędzy nimi poniżanie, molestowanie i nienawiść za pomocą mind-control, wzmacnianego nanokurzem rozpylanym w powietrzu oraz mikroskładnikami w jedzeniu.
    3. Poczekać aż Ukraińcy zrobią swoje, później oczernić ich na arenie międzynarodowej, a następnie wkroczyć i poradzić sobie z nimi.
    z wizji: osłaniana z niemieckiego astralu rebelia awangardy ukraińskich reptilian, mutantów, cyborgów i w ogóle żwawych osób z tajnych służb, projektów, stowarzyszeń i od buntowniczych ideologii, mająca objąć tereny przekazane Polsce przez Rzeszę po II w.św. - gdzie już dokonano masowego osadnictwa Ukraińców, tak jak zaproponował komputer - to faza1, faza2 to niemiecka interwencja/najazd na zwaśnionych Słowian. Powstanie Niemcy chcą tak wysterować, aby mapa zachodnich regionów Polski stała się cętkowaną - żeby ich wojska bardziej wkraczały niż staczały tu jakieś bitwy. 4 XI 2022
     Czy chemiczne smugi rozpylane nad Europą Środkową od ponad dwóch dekad pozwoliły Niemcom użyć technologii radiowej telepatii syntetycznej i komputerowo zaprogramować podprogowo rzesze narodu ukraińskiego na organizowanie i zdobywanie, na zaciekłość i wytrwałość, podczas gdy polscy odbiorcy elektrohipnotycznej papki sugerowaną mają w czasie snu bierność i pogodzenie z rzeczywistością ? Tak sobie czasem myślę, po tym czego się naoglądałem, jak poruszają się obiekty żywe i jak porywającymi są ich wejrzenia.

      Nie dałoby się nowoczesnych Ukraińców, którzy oglądają współczesne filmy i tak samo się na nich wzruszają - nakłonić do programowego wyrezania Polaków w masowej liczbie, tak żeby oni sami widzieli w tym sens i morał - gdyby nie te wszystkie przypadki poniżania, których doświadczyło tak wielu z nich przyjechawszy do naszego kraju.  

    No ale czemu ci Polacy tak poniżali tych Ukraińców, skoro byli pod kontrolą niemieckiej elektroradiowej telepatii ?

     Właśnie. Jest wielu Niemców, i wielu mądrych - może któryś odpowie ?
    Należy rozważyć czy zaistniała sytuacja taka, że w interesie polskiej racji stanu jest ujawnienie osobom przebywającym na terenie Rzeczypospolitej technologii elektroradiowej telepatii syntetycznej bazującej na hipnotycznych komendach podprogrowych - ażeby móc wytłumaczyć i pokazać na konkretnych przypadkach, w jaki sposób niemieccy operatorzy obiektów programów kontroli umysłu programowali polskich robotników na poniżanie i molestowanie Ukrainek.

       Te komendy można przecież znaleźć w pamięci ich umysłów, otwieralnej hipnotycznie. Nie zrobić tego - to jak sprzedać rację stanu praplemienia Słowian - które wszyscy reprezentujemy, obojętnie co kto ma wbite w paszporcie, nawet Rosjanina czy Serbołużyczanina otoczonego już, wchłanianego przez germański żywioł.
    Im więcej Słowian zbierze się w jedną siłę - tym więcej Niemiec będzie musiał pracować sam na siebie, a nie my na niego, między sobą walcząc - jak nas próbują zaprogramować używając w tym celu technologii.

       Ujawnienie tego schematu, tego sektora, tej strategii i ukrytego telepatycznego frontu, mającego skłócić ze sobą Słowian i doprowadzić do wybuchu między nimi walk - mogłoby zniweczyć wielki germański plan zajęcia prasłowiańskich nizin i zapoczątkować serię odkryć i zdarzeń prowadzących do powstania tego, czego najbardziej się boją: jednego wielkiego państwa, Republiki Słowian.

          Jeżeli oni wychodzą z inicjatywami, to my też musimy żeby to nam się udało. Mieli być jedni wybici, a drudzy na łasce niemieckich przemysłowców w obozie wielkości kraju.

        Można - wymyślić coś lepszego. Tak żeby być silnym. Żeby żyć w oczach z nadzieją, a nie bez niej.

      Zarówno Niemcy, jak i Rosja, na terytorium gdzie leżą państwa: polskie i ukraińskie - widzieliby najchętniej nie prężne miasta z wieżowcami i fabrykami, nie żyjących w zgodzie ludzi stanowiących zagrożenie dla innych stron świata w wyścigu po przewagę technologiczną - ale najchętniej widzieliby tu ubabrany w błocie plac budowy, cyklicznie rozjeżdżany przez ciężkie wywrotki wykonujące kręgi dla ich handlu i produkcji. Gdzie siła robocza jest tania.
       Do tego dążą, szczując Polaków i Ukraińców na siebie nawzajem. Ażeby jedni stracili swe terytorium, a drudzy możliwość emigracji dokądkolwiek.

      Może gdzieś był taki mały czarny pajączek, wielkości około monety, że dotarł on do wschodniego wybrzeża Kanady i chciał sprawdzić jaka jest duża, przebyć ją całą do końca, a dowiedział się tego i owego o tych co wcześniej tego próbowali, i wiedział że nie jest łatwo a właściwie bez sensu i że to misja samobójcza, bo jest zbyt duża odległość, chyba że pokombinować pociągiem albo samolotem, to wtedy tak, i on tak zrobił, i jakoś mu się udało najpierw na lotnisku sprawdzić tablicę odlotów, potem dostać do właściwego samolotu i to wszystko przeżyć, i w ten sposób znalazł się na drugim końcu Kanady i tam trochę pochodził, a potem chciał wrócić w swoje rodzinne strony o tym opowiedzieć, ale udając się na samolot powrotny nagle zginął, jak to się może zdarzyć małym pajączkom w wielu różnych momentach, nie z ich winy, tylko bo ten świat taki jest.
      Wspomnijmy czasem małego bohatera. Jakże wielu jest takich, chodzą między nami. Uważając na ptaki.

         Jak się jest pająkiem to nietrudno zginąć nawet gdy się jest genialnym, przedsiębiorczym, ostrożnym, skutecznym i bezbłędnym. Kiedy jest się człowiekiem, to można się snuć i nie uważać, nic nie robić, błąkać jak spierdolina albo leżeć nieprzytomnym, zarzyganym - a i tak się nie umiera, nie traci się nawet kończyny zazwyczaj. Generalnie: ptak nie zabija - to jest ta różnica.
         Ludzie żyją nie bo są tacy sprytni, że jakoś im się przeżywa, tylko bo to są słupy, oni są potrzebni innym istotom żeby robili różne rzeczy. Na przykład był taki demon on nawkręcał wynalazcy maszyny parowej że będzie z tego efekt jak się podgrzeje wodę. Sam mi się chwalił. Jak mi pokazywali światy to ten jako najgorszy, że jest tu taka wspaniała istota ocean której mózg torturują takie malutkie istotki. A jak się spytałem czemu one to robią to była odpowiedź że nie rozumieją co robią.

           Bo ten świat taki jest. Stworzony, żeby jedni ginęli ledwo się wychylą, a drudzy chodzili w nim zamuleni w ramach intryg i eksperymentów, jako wielcy frajerzy - karmiczne słupy. Najpierw należy starać się zrozumieć o co tu biega z tym wszystkim i z nami, a dopiero potem coś robić.
             Wasza cywilizacja powinna sobie zadać pytanie czy brniecie we właściwym kierunku z koncepcją psychoemocjonalną bytu w naturze. Bo jak nie, to wykurwiać - tak wam powiedzą gwiazdy. To nie chodzi o to żeby śmiecić i wykorzystywac inne żywioły, a jedno istnienie drugie gnoić i trzymać w cierpieniu, zakładając że w jednym pniu się nie łączą gdzieś w głębi jaźni. Ale może komuś chodziło, byście tak robili - ktoś was do tego przyuczył, żebyście sami sobie nabijali złe punkty w moralnych tabelach.

    22 X 2022
    Nękają mnie wizje krwawych, strasznych zdarzeń
    byśmy nie trafili tam z fabułą marzę.
    Gdzie niemieckie fabryki, astral, politycy
    czyja ruchów strategia tam na szachownicy ?

    Pierwsza faza: powstanie - na trzy razy "Lachów"
    pojmać, zabić, sprawić - by uciekli w strachu.
    Drugi etap: kraik, w nim porządki nowe
    harówa w fabrykach, racje żywieniowe.

    Pracy mało, dużo śmieci
    poczucie że się rozleci.

    Trzeci etap to Niemcy, cały czas gotowi
    z trzech stron by uderzyć, w jeńców się obłowić.
    Naraz wszystkich uśpić na trzy dni selekcji
    zająć terytorium bez świata obiekcji.

    Kto w tym planie robi, kto pod Niemcem służy
    uśmiech ma nerwowy, oczy dziwnie mruży.
    W przyszłości pułapka, w rymie tu spisana
    intryga misterna, wyrafinowana.

      W sensie militarnym wydaje się chodzić o to, aby główne siły polskie zgromadzone na wypadek rzeczywistego konfliktu zostały użyte przeciw Ukraińcom w wielkich miastach takich jak Wrocław, Gdańsk - i tam wytraciły element zaskoczenia, świeżości, wysokich stanów liczebnych - na innych Słowianach, nie na Germanach.
      Niemieccy agenci, drony, sami w lustrach widzący się przebiegłymi śmiałkami wzrosłymi z ukraińskiej ziemi, mienieniem się banderowcami kalający imię Stepana Bandery który rzucił ongi swą przyszłość przeciw niemieckiemu naporowi na Wschód - gotowi są zmuszać swoich strudzonych życiem rodaków do realizowania niemieckiego planu wobec polskich ziem zachodnich punkt po punkcie.

    Tak jak jest miasto duże i gangi
    nad nimi jeden szef większej rangi
    daleko w przód co zdarzenia liczył
    a z potworami od dziecka się ćwiczył

    W spokoju by nad celem świata dumać
    nadawszy zdarzeniom swój wzór i umiar
    on potrzebuje wszystkie grupy inne
    nawzajem napuszczać, by nie rosły silne.

    Zbrodnie prowokować, dbać by krew się lała
    z boku w trosce pytać, czy przemoc ustała.
    Również na osiedlu nierzadko sąsiadka
    między ludźmi knuje; na co jej - zagadka.

    Tak samo na studiach, gdzie śmieją się twarze
    pary się kojarzą... - nie brak dziwnych zdarzeń.
    Podobnie w klasie, w pracy, w polityce -
    i Słowian przez historię nie niosą w lektyce.

    Między nich tak samo w dym ktoś rzuca żmije
    i pierwsze złe słowa; w krzakach zaś się kryje.
    Ten jest kiepski Słowianin, co to łatwo chwyta
    i się szarpać biegnie, a głębiej nie wnika.
    Tak jak są łąki gdzie pola i rzeka
    a z tyłu doliny - las rozległy czeka
    Lecz jedna tam chata i kamienna studnia
    a dojście do drugiej zajęłoby pół dnia

    Tak olbrzymie armie, widoczne jak mrowia
    przemierzające godzin mych pustkowia
    myśli, wizji i logicznych badań wśród hipotez zgiełku
    zdarzeń wyławianych z przeszłości odmętów
    wciąż rozpatrywanych, przed snem już po ciemku

    I z nich jak kurierów oddział doborowy
    co wybranych jest pięciu z tysiąca połowy
    tylko by się ukazał ponad skały granią
    ..tak i ja dumań swych część przedstawiam wybraną.




    Leży za Odrą kraj ładny, rozległy
    lud tam precyzyjny, przemysł jego przedni
    A kiedy jedni wysuwają stamtąd szpony
    w innych wciąż kołyszą się moralne dzwony

    Lecz gdzie niedźwiedź jest w lesie większy nad inne
    jemu wciąż potrzebne są oczy niewinne !
    W duchu z niesprawiedliwością żyjąc na widoku
    ukuli swą przyszłość na formę wyroku.

    Był raz świat pełen skał i ziem
    a w nim ten, co żył w gwiazdach hen
    nazywał się ocean, wyglądał jak woda
    dziś jest w drzewach, małpach, ptakach, stawonogach.

    Pierwej tak nie było; od materii z dala
    istota tu legła, skalą niebywała.
    Dłużył się jej czas
    w samotności pod kopułą gwiazd.

    W końcu weszła z materią w próbną z losu miksturę
    tęskniąc inne by były chwile chociaż niektóre.
    A każda kropla co odpadła z ciała
    kim sama jest zapominała.

    Chodzą po dzisiaj ludzie, zwierzęta
    jaźnie to woda, skąd jest nie pamięta.
    Ocean cierpi gdy śruby mózg prują
    to jego myśli fale powodują.

    Wszystko inaczej wam nawkręcali
    i że osobnymi żeście istotami.


    od tego miejsca poniżej - starsze moje wywody, kiedy inne sprawy zdawały mi się ważne, jak to szło z biegiem lat
     Nazywam się Tomasz Musielak, jestem absolwentem filozofii i byłym twórcą gier komputerowych, a witrynę tę prowadzę sam - pomimo różnych wielokrotnych dziwnych propozycji, pogróżek, kłopotów ze zdrowiem, utrat pracy, zębów, zorganizowanych kampanii oszczerstw i plotek, pomimo wrabiania w pedofilię, terroryzm i szpiegostwo, pomimo wielokrotnego znajdowania w swoim mieszkaniu niebezpiecznych zwierząt i unikania "o włos" potrącenia przez samochody.

     Nie, nie przeżyłem przypadkiem - ale dzięki ochronie jednej z wielu grup służb specjalnych, która zastosowała w tym celu technologię stanowiącą tajemnicę państwową. Przy okazji, polecić mogę filmy takie jak "Surogaci" albo "Avatar" - ponieważ sam nie zamierzam ujawniać już żadnych sekretów, zdając sobie sprawę że właśnie na to byłem zaprogramowany (zahipnotyzowany) przez źle życzące mi osoby, i mając w pamięci jakże trafną przekazaną mi uwagę: "skoro jesteś obywatelem kraju NATO, to dlaczego nie nauczyłeś się języka rosyjskiego albo mandaryńskiego i nie ujawniasz ich tajemnic, tylko nasze ?"

     Kiedyś myślałem - zakładając tę stronę w roku 2008 - że główną tajemnicą świata są przybysze z innych planet i ich kontakty z rządami czołowych państw nawiązane w XX wieku. Dziś wiem, że obcy byli tu od zawsze, to oni nas hodują - oraz żyjące w nas, niewidzialne gołym okiem pasożyty/symbionty (patrz film "Zielona mila" lub powieść Stanisława Lema "Niezwyciężony") - a obecna histeria ufo dotyczy głównie przypadków sfotografowania ziemskich tajnych pojazdów lub spotkań ze zdalnie sterowanymi dronami, wytworzonymi w podziemnych wojskowych laboratoriach, jakich używa się do przeprowadzania eksperymentów na ludziach sposobami, których relacjonowanie podważy wiarygodność ofiar. Pomyślmy - jeśli cywilny chirurg może z innego kontynentu przeprowadzić operację, zdalnie sterując trzymającym skalpel ramieniem robota - to czy wojskowy chirurg nie może w zdalnie sterowanym ciele "małego kosmity o plastikowej skórze" przeprowadzić tzw. abdukcji ? - której ofiara może zgłosić się jedynie do szpitala psychiatrycznego, i jedynie na tak ukierunkowane badanie uszczerbku na zdrowiu może liczyć.

     Kolejna warstwa tajemnic, którą latami demaskowałem w swoich tekstach, to skorupa zakłamania pokrywająca współczesny świat i życie ludzi. Prasa i media wcale nie są "wolne", jak twierdzą, tylko "prywatne"- a to jest różnica. Nauka jest sterowana i trzymana w kagańcu, prawdziwi geniusze znikają już w młodości lub przytrafiają im się wypadki, po których trudno dokonać identyfikacji ofiary - tymczasem w rolach profesorów brylują potomkowie poprzednich, różnej maści figuranci, ulegli tajni współpracownicy oraz posłuszne miernoty, których "praca badawcza" polega na czytaniu ustalonego kanonu książek i przepisywaniu ich własnymi słowami. Tworzą oni tak zwany naukowy świat, "świat wiedzy" - podczas gdy prawdziwe przełomy poznawcze i technologiczne są objęte ścisłą tajemnicą - ludzkość już dawno rozpoczęła kolonizację innych planet, posiadamy też urządzenia do tworzenia tuneli czasoprzestrzennych oraz syntetycznej telepatii, organizm każdego człowieka można cofnąć biologicznie do wieku dziecięcego lub odwrotnie, postarzyć; każdemu można zmienić płeć, wymienić kości na metalowe, oczy na zaawansowane kamery, mózg na mikrochip z odbiornikiem satelitarnym lub kwantowym - i tak powstaje cyborg/android, zdalnie sterowany przez bezpieczny w niedostępnej bazie mózg operatora, dzięki czemu długo szkolony agent/pilot nigdy nie ginie w czasie wykonywania misji. Czołowi politycy, biznesmeni i naukowcy współczesnego świata funkcjonują w oparciu o tę technologię - nawet, jeśli o tym nie wiedzą, jeżeli wymazano im pamięć o przeniesieniu świadomości w ciało zastępcze z powodu wymogów tajemnicy państwowej.

     Ci, którzy się na to nie zgodzą - wystawiają się na niebezpieczeństwo "zdronowania", czyli wszczepienia mikroodbiornika lub podania w jedzeniu, płynie albo nawet wdychanym dymie - substancji uczulającej mózg na odbiór fal radiowych określonej częstotliwości, wskutek czego określone państwo lub grupa może uzyskać wpływ na zachowanie danej osoby, jej temperament, sen, odczucia, poglądy, a nawet myśli i pragnienia. Z drugiej strony, technologia tzw. "awatarów" czy "surogatów", czyli zdalnie sterowanych bionicznych ciał zastępczych, wystawia ludzi na niebezpieczeństwo zostania "zającami" (jak w biegach) vel "Syzyfami" - młody człowiek nieraz ciężko pracuje latami, żeby zostać profesorem, bankowcem lub politykiem, nie wiedząc o tym, że po dawnym uprowadzeniu, wymazaniu pamięci i obudzeniu się z powrotem we własnym łóżku (tak zrobiono to mnie) cały czas porusza się w ciele zastępczym, to dlatego nie może przejść przez wykrywacz metalu i to dlatego ktoś z łatwością przejmie nad tym ciałem i jego życiem kontrolę, gdy tylko osiągnie ono pozycję społeczną i majątkową odpowiednią dla leniwej pociechy wysokiego oficera służb specjalnych; oczywiście wszystko pod pozorem tajnej misji w interesie ojczyzny, powierzonej agentowi o absolutnej lojalności.

     Dotychczasowy operator owego ciała zostanie poddany procedurze całkowitej regresji pamięci i ocknie się z nową osobowością, nową pamięcią, pracą i rodziną - w kolejnej zdalnie sterowanej "żywej skórze", którą jeszcze raz będzie mimowolnie wynosił na szczyt - właśnie jak mityczny "Syzyf". Zaawansowane bioniczne ciało kosztuje milion dolarów i "żyje" pięć lat, posiada wszelkie blizny i charakterystyczne znamiona oryginału; prosty klon za sto tysięcy funkcjonuje przez rok i nie posiada blizn pierwowzoru. Ale w Polsce sto tysięcy dolarów to i tak za dużo dla funkcjonariuszy służb specjalnych, lubujących się w hotelowych zabawach i paradowaniu po małych miasteczkach w luksusowych autach. Dlatego rozwinął się proceder zamieniania w "żywe skóry" prawdziwych, normalnie żyjących ludzi, najlepiej o nieprzeciętnej aparycji i inteligencji.

     W tym miejscu do akcji wkraczają wyspecjalizowane komórki kontrwywiadu oraz prywatne agencje quasi-detektywistyczne, zatrudniające byłych pracowników służb specjalnych. Ludzie ci byli latami szkoleni w pozyskiwaniu agentury, a jedną z najlepszych do tego metod stanowi szantaż, którego bardzo skutecznym wariantem jest wrobienie kogoś w kontakty seksualne z osobami nieletnimi. Wszystkie służby specjalne świata zatrudniają nastoletnie agentki, które potrafią udawać osoby dorosłe; zatrudniają hakerów, którzy są w stanie na każdy komputer czy telefon przegrać dziecięcą pornografię - urządzenie nawet nie musi być przy tym włączone; zatrudniają dorosłe osoby o wyglądzie dzieci, które pomówią każdą wskazaną im osobę. Pozbawiony ochrony człowiek nie jest w stanie się wybronić, a w Polsce nawet nieraz nie ma ku temu okazji - jeżeli bowiem ktoś usłużny zawczasu pomówi go jednocześnie o skłonności terrorystyczne lub szpiegostwo na rzecz Rosji czy Chin, gangi nieuczciwych pracowników kontrwywiadu mogą przejmować całą jego korespondencję, również sądową, i w ten sposób oskarżony nawet nie dowie się, że był przesłuchiwany, że miał proces i że się przyznał - bo wszędzie stawiał się za niego jego podstawiony przez służby sobowtór, niekiedy niezbyt udany. No a jeżeli "to był szpieg" albo "terrorysta", to nawet całe to wrobienie w pedofila przez funkcjonariuszy państwowych może być "uzasadnione", aby "zmusić go do przejścia na naszą stronę".

     Niekiedy wrabianiem zajmują się wyspecjalizowane prywatne agencje, których pracownice oprócz dużych pieniędzy dostają również bajeczkę o "bogatych sponsorach - filantropach, którzy wiedzą o niewydolności policji i pragną oczyścić społeczeństwo z niebezpiecznych jednostek". W rzeczywistości sponsorami są z reguły zamożni, zepsuci zwyrodnialcy, którzy wypatrzyli swoje ofiary w zakładach pracy, na ulicach czy w dyskotekach, i wiedzą o tajnych prawach służb specjalnych i sekretnych stowarzyszeń, w myśl których osoby skazane za pedofilię są przedmiotami handlu ludźmi i kończą nie tylko jako ofiary eksperymentów genetycznych, lecz również nago w klatkach, gdzie torturują i gwałcą je owi rzekomi "filantropi", którzy złożyli zlecenia na ich wrobienie prywatnym agencjom lub gangom ze służb specjalnych (pozdrawiamy Poznań!). Uprowadzonych na te cele osób nikt nie szuka, ponieważ mało kto w ogóle rozumie, że zniknęły - na ich miejsce do pracy i miejsca zamieszkania (które wkrótce zmieniają) przychodzą odtąd sobowtóry, często uczciwi agenci kontrwywiadu przekonani, że pełnią ważną misję infiltrowania niebezpiecznej siatki pedofili, szpiegów, terrorystów etc.

     Inny los spotyka osoby zdolne - programistów, badaczy, autorów tekstów piosenek, projektantki strojów itd. ogólnie mówiąc, twórców. Wypatrzeni przez specjalne patrole "łowców talentów" już na studiach albo w szkole średniej (nie później - do tego czasu każdy jest odłowiony, wrobiony i zdronowany, i nawet o tym wszystkim nie wie) trafiają albo do pracy w służbach specjalnych, gdzie zajmują się tym wszystkim, co powyżej opisano, oraz pozorowaniem tej działalności na służbę dla kraju i społeczeństwa - albo zostają największymi ofiarami i generatorami największych zysków, odtąd pracując w podziemnych ośrodkach bez nadziei ucieczki albo zobaczenia słońca (często są to schrony przeciwatomowe lub bazy wojskowe, ewentualnie tajne ośrodki przesłuchań) - i każdy tworzy dzieła z dziedziny, w której jest utalentowany, nierzadko pod wpływem hipnozy i narkotyków. Opracowują muzykę, teksty, scenariusze, programy komputerowe, projekty architektoniczne, kampanie reklamowe i wszelkie inne dzieła, do których prawa autorskie uzurpują sobie następnie współpracownicy gangów ze służb specjalnych i tajnych stowarzyszeń, za sprawą których wszystko to ukazuje się na powierzchni, "w naszym świecie". Często dziwimy się potem: "jak taki goguś mógł skomponować taką symfonię", "jak taki pustak mógł napisać taką książkę", "jak taki narkoman mógł stworzyć taką piosenkę" albo "jak taki prostak mógł odnieść taki sukces w biznesie". Otóż właśnie opowiedziałem wam, jak.

     Ja tego wszystkiego nie wymyśliłem - informacje te przekazywano mi latami, również z tamtych strasznych miejsc, ale wiele czasu zajęło mi zanim w to wszystko uwierzyłem, zrozumiałem i potwierdziłem. Wy i tak nic z tym nie zrobicie, ale teraz już chociaż wiecie. Jeżeli wasze dziecko jest zdolne - niech się z tym ukrywa. W Polsce wyprzedano już przemysł, ziemię i media. Teraz trwa wyprzedaż ludzi - tak się skończył nepotyzm w służbach specjalnych i upadek, korkociąg, teraz to już jest wręcz odwiert moralny w tajnych stowarzyszeniach.


    W materiale filmowym podejmuję się próby streszczenia własnego życiorysu, a także dotykam wątków związanych z działalnością służb specjalnych, takich jak przejmowanie przedsiębiorstw w toku sfingowanych śledztw, osaczanie posiadaczy intratnych praw autorskich czy handel ludźmi pozorowany na zwalczanie obcej agentury.


     Dlaczego domowe zwierzęta nierzadko ofukują i nie chcą jeść artykułów spożywczych, które w sklepie kupiliśmy dla siebie ? Czemu po nocach "nawożą niebo" jakimiś chemikaliami, których powoli rozrzedzające się smugi widzimy rankiem ? Dlaczego w wielkich korporacjach znajdują się szczelne hale, na których w największy upał nie wolno otwierać okien, a klimatyzacja pracuje pełną parą nawet w zimowe noce, przy czym ludzie znajdują za paznokciami i szybkami telefonów kolorowy pył, dostają wysypki, omdleń, charakteryzują się zwiększonymi poziomami agresji i stresu w porównaniu z pracownikami innych hal, a kadra kierownicza prześmiewczo mówi o nich słowami - cytuję z pamięci - "ja chyba powiem, żeby puścili im ten lepszy tlen, to nadrobią te zaległości" ?

     Dlaczego czasem wypowiadamy słowa i zdania, których wcale wypowiedzieć nie zamierzaliśmy, ani nie wyrażały one naszych myśli i uczuć ? Skąd się biorą czasem w naszych głowach myśli, które w ogóle nie pasują do naszego charakteru, systemu postaw i celów ? Dlaczego wydarza się to częściej w centrach miast, w pobliżu anten, nadajników i naszych własnych telefonów, a prawie nigdy w lesie, nad jeziorem, z dala od masztów i zabudowań ? Czemu w uchu czasem słychać pisk i brzęczenie, jakby modemu dawnej technologii ?

     Dlaczego w snach, lub tym co uważamy za sny, odwiedzamy czasem miasta i miejsca, których rozkład dobrze znamy, mimo że nigdy na jawie tam nie byliśmy - chyba, że w innym "śnie"..? Czemu po obudzeniu się rankiem w domu, czasem jesteśmy bardzo zmęczeni, podczas gdy po przespaniu nocy poza miejscem zamieszkania - wstajemy rześcy i wypoczęci ?

    Czy państwa NATO, Chiny i Rosja tworzą trzy główne ośrodki siły, a ludność tych geopolitycznych bloków jest stopniowo zamieniana w zdalnie sterowane cyborgi - za pomocą technologii organicznych komputerów wplatających się w system nerwowy i budujących się w organizmach ze składników dodawanych do powietrza, którym oddychamy, i żywności, jaką spożywamy ?

    więcej informacji (w j. ang.) - kliknij tutaj
     Na filmie opowiadam o dziwnych i strasznych sytuacjach, jakie mi się przytrafiały, a które zrozumiałem dopiero po latach. Opisuję schematy korupcyjne w służbach specjalnych, mechanizmy władzy i kanony nieprawidłowości obowiązujące we współczesnej iluzji, którą nazywamy wolną Polską. Poruszam też kwestię zagrożeń czyhających na atrakcyjne i utalentowane osoby, stanowiące cele potwornej machiny potajemnego handlu ludźmi, przynoszącej olbrzymie zyski zdemoralizowanym funkcjonariuszom służb specjalnych, którzy nauczyli się prowadzić wokół swoich ofiar fikcyjne śledztwa złożone z wymuszonych pomówień, sfabrykowanych dowodów, fałszywych pełnomocnictw, rzekomych przyznań się do winy oraz oszustw procesowych.


      Gdzieś może istniało takie więzienie, gdzie trafiali skazani za drobne przestępstwa, ale wszystko było tam specjalnie zorganizowane tak nieuczciwie, żeby w czasie pobytu stawali się coraz poważniejszymi przestępcami, z coraz większymi wyrokami za nowe przestępstwa popełnione już tam na miejscu.
      To podobnie mnie gdy mnie tu dawali na jakiś świat internowania, "z ulotki" wydawało się że tu będzie jako tako, że stąd da się wyjść - wystarczy się postarać. Na miejscu - czyli tu, w tym świecie, a konkretnie świat wyżej - okazało się że nie, że to jest jakaś pułapka i ustawiona gra, w której chodzi o to żeby wszyscy okazywali się winni jeszcze bardziej. Żeby robili nowe chore rzeczy, takie jak gotowanie wody czy jeżdżenie quadami po łąkach i lasach (niektóre owady są to istoty bardzo rozwinięte, które również trafiły tu w ramach eksperymentu. Żyją w przyrodzie jako gatunki rzekomo ziemskie. Skoszenie łąki czy przejechanie quadem po lesie w systemie może naliczane być gorzej niż zastrzelenie kogoś przy obuwniczym lub wjechanie pojazdem w spacerowiczów).

       Kiedy zaczęła się moja odsiadka tu w tym co nazywacie światem, jakąś cywilizacją (akurat) ...mało tego, "waszą" - zorientowałem się, że to jest nieuczciwe i stąd nie można normalnie wyjść, bo obojętnie co by kto zrobił i jak żył, to oni mu tak policzą że ma jeszcze do odsiadki ho ho i trochę, i niech lepiej uważa żeby mu nie przybyło. Raczej przybywa tu jeszcze gorszej karmy, niż da się oczyścić i wyjść.

         Myślicie że budujecie rakiety, pojazdy, portale i gdzieś tym spierdalacie - no nie wiem, to dlaczego istoty powiedziały mi że jest inaczej i cyklicznie was resetują właśnie gdy osiągnięcie ten poziom, strącają was na etap czasów przedstarożytnych za pomocą potopu lub rzadziej innych kataklizmów, a potem znajdujecie jakąś Atlantydę czy Amerykę, i wydziwiacie teoriami o pradawnych kulturach - ...jak to byliście wy sami w poprzednim przebiegu ?..

          Z boku się na was patrzą, kto z której planety dobry jest w banku a kto przy czystce w korporacji. Wyścig zbrojeń donikąd prowadzicie, bo i tak im szybciej dotrzecie do mety tym szybciej cofają was do początku gry.

          Być może oni was tu wrabiają w gwiazdę, bo po co by się nabijała taka straszliwa karma? Przez to że torturujecie ocean, źle traktujecie wodę, bezmyślnie niszczycie tych małych - owady. Te atomy które są w gwieździe one podejrzewam musiały mieć najpierw nabitą odpowiednią karmę. Może ten wasz świat to jest taka nabijalnia, i to was nabijają - dlatego was nauczyli różnych rzeczy nie do pomyślenia dla innych istot. To znaczy tak ostrożnie was nauczyli nie wprost, żeby nie można przydzielić im części odpowiedzialności. Stwarzali takie warunki, żebyście sami wymyślili pewne rozwiązania: masowe bezmyślne użycie papieru i drewna, na zasadzie "drzewo nie biega szybko, z drzewami można pojechać", wrzucanie żywych homarów do wrzątku, łowienie ryb dla sportu i wypuszczanie po okaleczeniu wargi, trzymanie zwierząt w zoo, robienie lakierów do paznokci i kosmetyków kosztem bytu innych istot, kupowanie niepotrzebnych ubrań wykonanych z organizmów żywych, marnowanie żywności w tym mięsa - oraz wszelakie inne obrzydliwości, które dla was są codziennością i normalnością, aż tak was demony porobiły.

            Druga moja rada to żyjcie skromnie, pierwsza to zmieńcie zasadniczy kierunek waszej cywilizacji i przemyślcie to jeszcze raz od początku, kto sterował jej biegiem i czy nie warto byłoby się cofnąć z paroma rozwiązaniami. Trzecia sprawa to zamiast bić się między sobą, postarajcie się o jakiś skok w bok, żeby raz na jakiś czas w ogóle ktoś wydostał się z tego waszego więzienia udającego samoistną cywilizację, ponieważ stanowi ono część większego systemu i porządku, w którym jest sprawiedliwość, natomiast owszem tu akurat lokalnie was przetrzymują, stwarzając idealne warunki, żebyście brnęli w złe drogi i czyny, a trudno było wypatrzeć ten właściwy szlak. Gdyby daleko poza tym światem było wiadomo, że taki tu jest stan rzeczy, to coś by zaradzono.


      Ja w ogóle nie miałem być internowany u was tylko u "starszaków", ale nie było "oddziału dla starszaków" w pobliżu, więc trafiłem do was i potem tak wychodzi, że co gdzie jakiś naród się tam urodzę, to wystaję. Ale ci którzy się poprawili wciąż nie mogą się wydostać, bo to jest oszukańcze

    moje rady: nie gotujcie wody, nie poddawajcie jej skrajnym ciśnieniom. Szanujcie przyrodę i poznajdujcie, co jeszcze demony podsunęły waszym "wynalazcom", ażeby sterować waszą cywilizacją w kierunkach nabijania szkodliwej karmy

      W poniższym filmie prezentuję fotograficzną dokumentację mutacji mojego organizmu, a dokładniej samej jego warstwy zewnętrznej.
    Ponadto omawiam jak zacząłem odzyskiwać pamięć, kto i dlaczego mi ją wymazywał, a także jakie bardzo dziwne przypadki i mroczne zwroty akcji mogą spotkać pracownika renomowanej firmy czy mieszkańca aglomeracji tętniącej od działań organów "strzegących praworządności".


    Errata
      Zamieszczone w obrębie niniejszej witryny teksty i materiały, cytaty i teorie, stanowią efekt ponad 10 lat moich dociekań, przemyśleń oraz manipulacji czynników zewnętrznych, których byłem obiektem. Niekiedy zaś po prostu powtarzałem błędy uznanych już głośnych nazwisk ze sfery wiedzy alternatywnej. Nie jestem w stanie poprawić całej strony, gdyż musiałbym napisać to wszystko od nowa - pragnę jednak tu, na początku, umieścić swego rodzaju erratę do całości tworzonego przez lata materiału, który można dalej znaleźć.

    1. Reptilianie. Przede wszystkim ustalmy nazewnictwo: osoby z nieco większymi niż ludzkie zębami, dysponujące większą siłą i potrafiące przybierać nie do końca ludzki wygląd, są to hybrydy ludzi i reptilian, często mylnie określane i określające same siebie jako "reptilianki" - sam słyszałem. Najczęściej to właśnie owe hybrydy możemy spotkać w życiu codziennym, prywatnym i zawodowym - i spotykamy właściwie co dnia, zazwyczaj o tym nie wiedząc, gdyż nie chcą one budzić naszego lęku ani agresji. W przeszłości wiedza o nich uległa zniekształceniu w legendy o wampirach, w których prawdziwymi elementami są długie kły i zwyczaj picia krwi.

      Ale do rzeczy. W ślad za Davidem Icke, który otwarcie przyznaje, że od początku swojego przebudzenia słyszał głosy w głowie, które mówiły mu jaką książkę kupić w księgarni itp. - powtarzałem jego teorie, że reptilianie to pasożytująca na ludziach obca i wroga nam rasa. Następnie wszakże również sam spotkałem na swojej drodze życiowej wiele hybryd - i choć faktycznie, niektóre z nich popisywały się swoimi zębami i siłą fizyczną, sprawiając przy tym wrażenie, jakby szukały pretekstu i chciały popisać się również zabiciem człowieka, tak jak ludzie popisują się wypiciem piwa duszkiem - to z kolei inne hybrydy miały do mnie spokojne i pełne głębokiego żalu, a słuszne pretensje o to, co o ich rasie wypisywałem, okazywały się osobami odważnymi i prawymi, sympatycznymi i wesołymi, potrafiącymi w skomplikowanej i niebezpiecznej sytuacji zachować się "po ludzku" i to według najlepszych standardów, znanych dziś raczej z książek - gdy zwyczajni ludzie w obliczu tych samych okoliczności okazywali się gnidami, tchórzami albo wręcz potworami.

      Zdobywszy wiedzę w sposób bezpośredni, nie tylko przez internet, dziś uważam że bycie ludzko-reptiliańską hybrydą nie oznacza przynależności do przebiegłej, okrutnej obcej rasy - a często jest tylko konsekwencją faktu, że tatuś i mamusia dorabiali w służbach specjalnych, gdzie wprowadzanie takich modyfikacji genetycznych jest równie częste i praktyczne, jak u reszty społeczeństwa - noszenie okularów.



    2. Smoleńsk. W tej kwestii z upodobaniem zwalałem całą winę na Rosjan, tak jakby w polskich służbach specjalnych wszyscy mieli anielskie skrzydła i aureole nad głowami. Oczywiście Rosjanie też nie płakali z powodu tego, co się stało, można wręcz powiedzieć, że "na to poszli" - jednak sprawa okazała się znacznie bardziej skomplikowana i przykryta takimi stertami najprzeróżniejszej dezinformacji, że z istotną dozą rezerwy skłaniam się obecnie ku wersji, którą zresztą też ktoś mi podsunął, że "nad ciałem i umysłem Lecha Kaczyńskiego zdalną kontrolę przejął znany kraj na literę I, i dlatego polskie służby musiały to powstrzymać. Ostrzeżono przy tym generałów, żeby z nim nie lecieli, ale koniecznie chcieli się pokazać przy głowie państwa". Oczywiście może to być tylko pretekst i wymówka, taka sama jaką usłyszeli bezpośredni wykonawcy.

    3. Przez kilka lat na początku swojej drogi poszukiwacza ukrytej prawdy o naszym świecie byłem święcie przekonany, że wszystkie alternatywne źródła, z jakich korzystam, stanowią efekt pracy i odwagi podobnych do mnie ludzi dobrej woli, którzy pragną uczynić ten świat lepszym, ujawniając ogółowi cenną wiedzę i powstrzymując zło kryjące się w cieniu tajemnicy. Po pewnym czasie zacząłem się wszak zastanawiać, dlaczego obracam się tylko w kręgu informacji o nieprawościach świata zachodniego, ponurych eksperymentach w amerykańskich bazach i uwłaczających godności ludzkiej praktykach zachodnioeuropejskich tajnych stowarzyszeń. Pomyślałem, że może to dlatego, że dobrze znam język angielski, a chińskiego ani rosyjskiego - w ogóle.

      Wiele lat później rozumiem jednak, że mocarstwa i bloki geopolityczne cały czas walczą ze sobą za pomocą omiatających populację strumieni informacyjnych, tych globalnych i tych alternatywnych, prawie zawsze tylko imitujących niezależność, w którą zresztą dość często wierzą ich redaktorzy. Sam byłem tylko pionkiem w tej grze - w dodatku pionkiem nie oryginalnym, ale bardziej czymś w stylu guzika, który dostawia się, gdy zginie nam żeton z warcabów.

      Przytrafiło mi się bowiem zostać wmanewrowanym w swego rodzaju "fatamorganę rosyjskiej propagandy", ponieważ jak się okazało, wyścig o nominacje na najwyższe stanowiska pomiędzy ważnymi personami ze struktur kontrwywiadu skończył się "rywalizacją na tonaż" w wykonaniu podległych im działów i komórek, gdzie ważna była nie jakość, ale ilość rzekomo zidentyfikowanych agentów wpływu - co siłą rzeczy musiało przekształcić się w proceder taśmowego generowania osób o alternatywnych poglądach za pomocą m.in. hipnozy wspomaganej elektronicznie, szeptanej propagandy oraz kombinacji operacyjnych, aby następnie móc "wykrywać" owych manipulowanych figurantów jako obcych agentów wpływu. Mechanizm ten zapewnia o wiele lepsze cyfry w statystykach niż mozolna harówka śledcza w poszukiwaniu osób faktycznie otrzymujących pieniądze i wytyczne z Rosji i jest nagminny nie tylko w Polsce.


      Istnieje inny wzrok, drugi kierunek patrzenia. Zapomnieć o nim wam powiedzieli, powiedzieć o nim wam zapomnieli. Nie tylko można widzieć do przodu, rośliny i ściany, ludzi i pociągi w ruchu, ptaki albo taflę jeziora. Można też widzieć do wewnątrz, gdzie przyczyny wszystkiego, i sensu i ruchu. Każdy z was nieraz tam patrzył - grzebiąc sobie w sumieniu, czy dobrze zrobił, i nawet wtedy nie wiedząc, że to jest ten inny, drugi wzrok, którego używa, choć onego używać nie uczą - jeno mowa jest o tym we dawnych księgach, gdzie mędrce; dzisiaj wszystko ukryte, przesłonięte że niby jest tylko ten jeden wzrok, jeden kierunek patrzenia: na zewnątrz, a w książce o biologii obrazuje to diagram, na nim gałka oczna, promienie fotony te sprawy, spektra kolorów i receptory, okulary soczewki i lunety, mikroskopy - nakręcanie tylko na tą jedną stronę patrzenia, czerpania informacji o rzeczywistości z niej bezpośrednio. A to inne istoty ukryły, wzięły jednych z nas ażeby odwrócili uwagę drugich od tych sztolni prawdy, sensu i sumienia, ukrytych w każdym z nas głęboko na dnie Jaźni: ..poniżej poziomu myśli.

      Drugi ów wzrok można sobie powiększyć, wyostrzyć. Można widzieć głębiej; zbudować sobie w duszy okulary. I tam, na dnie, w mikroskopijnych kwadracikach jaźni, myśli i skupienia, dokopać się można do odpowiedzi na wszystkie pytania - równie dobrze, jak gdyby ktoś włamał się do sejfu NSA albo NASA i wykradł tam dokumenty, wszystkie ich ustalenia. Albo nawet lepiej, lepiej można widzieć, trafniej tam zobaczyć! - bo NASA może się mylić, czasem musi się mylić, albo udawać że się myli - natomiast na dnie myśli, w jej najwyższej a to jest właśnie najniższej, najgłębszej i najbardziej szczegółowej, najostateczniejszej rozdzielczości, wszystko jest wyryte od zawsze i wspak początku, o wszystkim co było i dlaczego ...po co się dzieje, po co są dzieje.

      Tam można zobaczyć, w smugach świateł swych pomysłów, idei, hipotez, patrząc w skupieniu do wewnątrz, gdy oczy zamknięte a powieki spuszczone. Na wszystko sobie odpowiedzieć. Ale- urządzenia w tym przeszkadzają. Istoty używają jednych z nas, aby je wynaleźli; drugich, by je wyprodukowali; trzecich, żeby uchwalili ich zakup; kolejnych, ażeby umieścili je blisko nas i włączyli; a jeszcze są następni, którzy to inspirują i skrycie koordynują, myśląc że im się opłaci. Lecz opłaca się to tak naprawdę istotom, które dla swoich celów utrzymują nas w stanie skarlałej świadomości.

      Czy są to ludzkie istoty? Niekiedy, niekiedy. Czy nasz świat, nasz padół, nasza społeczność - jest hodowlą ciał gospodarzy, wehikułów-pożywek dla innowymiarowych bytów, które widzimy tylko wtedy, kiedy one tego chcą? Miejscami, miejscami - to mogłoby tak być, a przecież wtedy, pomyślmy, gdyby nasz świat był jakimś sztucznym dodatkiem do ich świata, niby szklarnią, a wszystko napędzane byłoby i kształtowane przez zupełnie nieznaną nam owych istot politykę, ich cele, przemysł i technologię - to czyż nie stworzyłyby one nam, na podobieństwo muzyki dla krów hodowlanych, atrap naszej własnej -rzekomo- kultury i historii cywilizacji, i czy z biegiem rozwoju rozumu i jego dzieł nie wyglądałoby to wszystko uczonym na coraz mniej trzymające się kupy, a w kręgach wtajemniczonych czyż nie podawano by coraz mniej przekonujących wytłumaczeń, dlaczego powinno się to wszystko ukrywać przed ogółem masy świadomości?
     Choć żyję w słabo zaludnionym rolniczo-przemysłowym regionie na skraju małego miasteczka, położonego z dala od głównych szlaków komunikacyjnych - aż do mnie dotarła fala oburzenia, jaka przetoczyła się przez najwyższe kręgi niemieckich tajnych stowarzyszeń, w związku z ujawnieniem działającej w Poznaniu mafii wrabiającej młode atrakcyjne osoby w najcięższe przestępstwa, aby potem tajny kapturowy sąd mógł skazywać je na sklonowanie, porwanie i sprzedaż do zachodnich lochów dla seksualnych niewolników.

     Mój prosty, słowiański, robotniczy umysł wciąż jednak nie potrafi albo przeszyć struktury owej szlachetnej reakcji, albo pojąć jej głębi - skoro wiem dobrze, że ci sami rządzący w Niemczech ludzie już pod koniec lat 90-tych z minami pełnymi intelektualnego humanizmu i zrozumienia geopolitycznej konieczności gratulowali sobie nawzajem i oznajmiali wszem i wobec, że dzięki ofensywnemu zastosowaniu tajnej zaawansowanej technologii przejęli całkowitą kontrolę nad Wielkopolską i kluczowe figury istniejących w niej struktur władzy albo nie sprawiają im problemów, albo są im posłuszne, albo są pod ich znaczącym a często niewyczuwalnym wpływem, albo wręcz to są ich matrioszki.


    Zbiór relacji ofiar pomówień i fikcyjnych śledztw, które nie rozumieją jak zostały wrobione i poddane eksperymentowi w wyniku prawniczych trików i fałszywych pełnomocnictw - po tym jak się komuś postawiły, spodobały lub zdradziły ze swoimi talentami (kliknij w link poniżej) :
    stop ZET

    Ogólny zarys ukrytego systemu przepływu zdarzeń i ludzi. Jak służby specjalne przejmują rozwijające się biznesy, co dzieje się ze zdolnymi dziećmi oraz dlaczego pracownicy międzynarodowych korporacji cierpią na dziwne dolegliwości :

    Opis mechanizmów kreowania statystyk przez organy ścigania, których ofiarami padają niewinni ludzie, zbyt ufni w ludzką uczciwość, przyzwoitość i poszanowanie prawa przez jego rzekomych stróży. W filmie przedstawiam także zarys machinacji tajnych programów masowej kontroli świadomości oraz omawiam mniej chlubne aspekty działalności służb specjalnych i sekretnych stowarzyszeń.



    Jak tajne stowarzyszenia wrabiają najzdolniejszych studentów, aby zmusić ich do stałej współpracy lub pomocy we wrobieniu następnych ? Po co chciwi ludzie wstępują do mafii i rezydentur obcych wywiadów, pozujących na ezoteryczne sekretne sprzysiężenia ? Jak tajne wojskowe technologie zwiększyły możliwości grupy przestępczej zakorzenionej w polskich służbach mundurowych ? - Tego wszystkiego nie dowiecie się z mojego filmu, ale przynajmniej zaczniecie kojarzyć te zagrożenia:





    Moja hipoteza na temat wypadków smoleńskich, po opublikowaniu której przed laty zaczęły jeździć za mną samochody z ludźmi o strasznych twarzach, niekiedy usiłujące mnie potrącić, latami nie mogłem nigdzie znaleźć pracy, zacząłem widywać swojego sobowtóra i słyszeć w uchu piski przypominające dźwięki dawnych modemów, a sąsiedzi ze wszystkich kierunków w bloku zaczęli obdarowywać mnie i moją rodzinę prezentami w postaci mebli zawierających drobne metalowe elementy:

    Część osób wchodzących w skład naszej delegacji do Katynia żyła jeszcze w momencie, gdy polskie stacje telewizyjne ogłosiły ich zmarłymi. Rosjanie wykonali holograficzne kopie ich umysłów za pomocą przenośnej aparatury do wykonywania skanów mózgu, w ten sposób zyskując elektryczny obraz ich pamięci, możliwy do odtworzenia po przeniesieniu w umysł innej osoby lub do komputera. Technologię tę posiadają armie i służby specjalne wszystkich państw wysoko rozwiniętych, w tym Polski, a czołowe mocarstwa dysponowały nią już w latach 70-tych XX wieku. Jej istnienie jest objęte tajemnicą państwową na terenie każdego kraju, który ją posiada, podobnie jak zmilitaryzowane są wszelkie inne awangardowe technologie i odkrycia w gałęziach wiedzy, jakie mogą być istotne dla bezpieczeństwa państwa i jego pozycji międzynarodowej, wyścigu zbrojeń i gry wywiadów. Można wykonać elektromagnetyczną kopię umysłu również osoby niedawno zmarłej, zyskując w ten sposób dostęp do jej wiedzy i pamięci. Fakt, że Rosjanie potrzebowali informacji ukrytych w umysłach polskich przywódców i generałów, paradoksalnie mógłby dobrze świadczyć o poziomie naszych zabezpieczeń. Zastanawiające jest jednak, kto umieścił tych wszystkich ludzi w jednym samolocie, który następnie stracił sterowność akurat w miejscu, gdzie czekali rosyjscy komandosi.

    Dla kogo w Polsce niewygodny był Lech Kaczyński i jego ekipa? Czy pułkownicy ze służb specjalnych mieli na nich za mało haków, by czuć się bezpiecznie na czele machiny zbrodni i kradzieży, którą pod pozorem działań w interesie państwowym rozkręcili po przemianie ustrojowej w strukturach wywiadu i kontrwywiadu, za pomocą kłamstw i rozkazów zmuszając szeregowych funkcjonariuszy do nieświadomej pracy na rzecz grupy mafijnej, dysponującej technologiami rodem z filmów s-f ?

    Czy niemieckie służby specjalne, dla których polskie państwo jest przeźroczyste, patrzyły na to wszystko przez palce, wiedząc że zmiana na stanowisku prezydenta Polski ułatwi proces rozcieńczania suwerenności naszego kraju ?

    Rosjanie dostali to co chcieli, Niemcy dostali to co chcieli, i polska mafia zdrajców dostała to, czego chciała - a społeczeństwo dostało to, z czym się czuje najlepiej, czyli szumne słowa i sensacyjne historie, znicze, apele i pogadanki. Funkcjonariusze polskich służb specjalnych mają zakaz zajmowania się tą sprawą z własnej inicjatywy, a specjalna komórka likwiduje osoby cywilne, które wpadły na trop prawdy, rzekomo dla dobra dochodzenia; z kolei ludzie, którzy błądzą w poszukiwaniu prawdy na temat zagłady naszej delegacji i stawiają mylne hipotezy - są eliminowani jako rzekomi dezinformatorzy na usługach strony rosyjskiej.

     W ten sposób nigdy nie dojdziemy do prawdy, którą jesteśmy winni naszym poległym bardziej, niż świeczki i pomniki. Ale prawda nie jest ani tak prosta jak wybuch bomby, ani tak strawna jak wypadek lotniczy. Tym, którzy stykają się z nią po raz pierwszy - wydaje się niedorzeczna. Kiedy w nią uwierzą - jest straszna. Kiedy o niej rozmyślają - prawda boli. A gdy zaczynają o niej mówić - prawda zabija, najczęściej udając wypadek samochodowy lub samobójstwo. Wiedzą o tym prokuratorzy, politycy i publicyści - kręcąc się w kółkach działań i pytań pozornych. Bo tym właśnie obecnie jest nasz kraj, nasza RP - Rzeczpospolitą Pozorów.

    Tomasz Musielak, 15 kwietnia 2019 r.
    niewidzialna istota o kształcie pająka wpływająca na ludzkie myśli, uczucia i postępowania być może istota energetyczna przypominająca meduzę rysunki istot energetycznych bytujących w umysłach, takie jakby krążki z drucikami wokół
    Istoty energetyczne ..nie żyją na innej planecie, nie żyją w innym wymiarze, nie żyją obok nas. Żyją w nas, udając nasze myśli i uczucia. Chyba każdemu zdarzyło się powiedzieć coś i po chwili w zdegustowaniu nie dowierzać, że się to powiedziało. "się powiedziało" ..no właśnie. Przodkowie zostawili nam wskazówki w języku, są one niby narysowane kredą strzałki w grze w podchody. "Coś mi przyszło do głowy.." "Co ci strzeliło do głowy ? " "Wybić komuś coś z głowy" - - Ostatnio nawet, przy użyciu nowoczesnej aparatury - sfotografowano te cosie. Najwięcej ich żyje, rzecz jasna, w dużych skupiskach ludzkich - to są ich żerowiska, tak jak łąka pełna kwiatów ..jest terenem bytowania bąków. To dlatego kiedy wracasz z wycieczki rowerowej gdzieś za miastem, wśród przyrody - i nagle zbliżysz się z powrotem do blokowiska, od razu czujesz się gorzej. Oczy oczy oczy.. - to są ich drzwi, a spojrzenia - korytarzami, po których się przemieszczają.
    rysunki istot energetycznych bytujących w umysłach, takie jakby krążki z drucikami wokół
    Pytacie: Tomek, co to za szlaczki i wzorki, które samoloty rozpylają nad naszymi głowami? Może to piloci grają w kółko i krzyżyk?

    No nie. To są nanoboty. Wytłumaczę, o co w tym chodzi. Jest taki fajny projekt: fałszywa inwazja obcych. Ma ona przygotować ludzkość i zjednoczyć narody przed prawdziwą inwazją z kosmosu, która nastąpi później. Żeby potem nie było już zamieszania, targowania się i plucia każdego państwa o siebie - zawczasu trzeba zjednoczyć narody, no to się pyknie holograficzną inwazję, zbombarduje parę miast własnymi pojazdami dyskokształtnymi - i tak powstanie rząd światowy, a raczej wyjdzie z ukrycia. Tyle, że jest jeszcze aspekt religijny - ważny dla wielu ludzi, a nawet kluczowy w przypadku wielu narodów ..i różnic pomiędzy nimi. Dlatego każda kraina zobaczy na niebie hologram takiego mesjasza, jakiego dany lud oczekuje - muzułmanie ujrzą wśród chmur sylwetkę Mahometa projektowaną przez satelity, chrześcijanie Jezusa, a buddyści Buddę - i tak dalej. No to niektórzy powiedzą: to jest wszystko fałszywe, to tylko sztuczny trójwymiarowy obraz - i będą mieli rację.

    Ale tu w sukurs intrydze przychodzą nanoboty. Wdychane wraz z powietrzem, rozprowadzane po całym organizmie wraz z krwią, lądują one w mózgu gdzie po cichu budują ..głośniki. I tak samo, jak masz głośnik w telefonie, który odbiera przekazy z masztów antenowych i zamienia te fale na słowa - tak samo masz już głośnik w mózgu, tylko że on na razie jest wyłączony - u większości ludzi, poza tymi którzy są testowani w ramach eksperymentów z technologią "Voice to skull" (V2K). Kiedy nadejdzie wybrany przez elitę czas, nagle wszyscy - tak jak dzisiaj słyszą dzwonki swoich telefonów - usłyszą w swoich głowach "głos Boga". A to wszystko pójdzie z satelity...

    znalezione w necie - tak to działa, ja słyszę to bzyczenie codziennie i miałem cynk ze służb, że są to skompresowane komendy niemieckiego hipnotyzera
    co mogą powodować tymi falami: że chce ci się spać, jeść, wyjść z domu, pić, skorzystać z toalety, śpiewać, robi ci się duszno, wesoło, smutno, nerwowo, spokojnie ..mogą nawet podstawić ci konkretną myśl, która udawać będzie twoją (na bazie własnych doświadczeń, kiedy miałem jeszcze normalną czaszkę człowieka z cienkiej kości)



    co mogą powodować tymi falami: że chce ci się spać, jeść, wyjść z domu, pić, skorzystać z toalety, śpiewać, robi ci się duszno, wesoło, smutno, nerwowo, spokojnie  ..mogą nawet podstawić ci konkretną myśl, która udawać będzie twoją {- z opracowania Alfreda Lambremonta Webre
    Phil Schneider
    * władze większości krajów co najmniej od połowy XX wieku wiedzą o aktywności obcych na Ziemi i wspólnie próbują stawiać temu problemowi czoła, oficjalnie pozorując ignorancję wobec tematu i wzajemne antagonizmy, uzasadniające wysiłek militarny

    * na całym świecie istnieje ponad 1400 międzynarodowych tajnych podziemnych baz wojskowych oraz tunele pomiędzy nimi, wydrążone przy użyciu nieznanych publicznej nauce technologii; od ponad pół wieku istnieje "drugi pas" technologiczny, wyprzedzający jawną wiedzę o stulecia dzięki wdrażaniu pozaziemskich technologii

    * współczesne trzęsienia ziemi, katastrofalne huragany czy niezniszczalne choroby "sprawiające wrażenie inteligentnych i zaprojektowanych" to po większej części nie sprawki natury, ale karty z talii ukrytych kręgów rządzących, dysponujących osiągnięciami tajnych laboratoriów i składających się z osób postrzegających się w roli zbawców zagrożonej przeludnieniem planety, gdzie nikt inny nie ma odwagi wziąć na siebie takiej odpowiedzialności.

    * codziennie w przynajmniej kilku krajach zestrzeliwane są "latające spodki", a wraki zakopywane są na miejscu lub dyskretnie transportowane na ustronne składowiska; od wielu dekad trwa ten proceder - według Philipa Schneidera (R. I. P.), który być może nie miał racji pod wieloma aspektami - ale coś musiał wiedzieć, i o tym mówić, skoro miał ponad 40 dziur po kulach w samochodzie, a popełnił samobójstwo chociaż naokoło zapewniał, żeby nie wierzyć gdy się usłyszy że to zrobił.
    21.06.2018 Pytacie ile jest wart Parlament Europejski, uniwersytecki półświatek płatnych myślicieli i historyków do wynajęcia, co naprawdę sobą (albo raczej kogo) reprezentują mass media i gdzie my żyjemy, czym właściwie jest Unia Europejska: krainą wolnych ludzi, czy matrixem utkanym z kłamstw.

    Kulnijmy trochę prawdy, to się przekonamy:

    1945: Harry Truman do Józefa Stalina w Poczdamie: "Czy Hitler jest martwy ?" "- Nie."

    1945: dowódca wojsk okupacyjnych w Berlinie, marszałek Gieorgij Żukow: "Nie znaleźliśmy żadnego ciała, które pasowałoby do Hitlera."

    Thomas J. Dodd, kierownik składu orzekającego ze strony amerykańskiej delegacji na proces norymberski: "Nikt nie jest w stanie powiedzieć, że on nie żyje."

    12 X 1945: późniejszy dyrektor CIA gen. Walter Bedell Smith: "Żaden człowiek nie jest w stanie wiarygodnie oświadczyć, że Hitler nie żyje."

    Michael Musmanno, sędzia w procesie norymberskim: "Rosja musi przyjąć główną odpowiedzialność za fakt, że Hitler nie zginął w maju 1945 r."

    sekretarz stanu USA Jimmy Byrnes w swojej książce "Frankly Speaking": (na konferencji poczdamskiej) "Powiedziałem do niego: 'Marszałku Stalinie, jaka jest wasza teoria na temat śmierci Hitlera ?' Stalin odrzekł: 'On nie umarł. Uciekł albo do Hiszpanii, albo do Argentyny.' "

    1952: gen. Dwight Eisenhower: "Nie udało się uzyskać najmniejszej przesłanki potwierdzającej zgon Hitlera. Wielu ludzi sądzi, że udało mu się uciec z Berlina."

    To była minuta prawdy, a teraz wracajcie do swojego gogusiowego świata. I w ogóle sp...dalać mi sprzed oczu !

    Prawdziwa historia - to jest ostra i niebezpieczna suka. Wy wolicie tę k..wę, która pójdzie wszędzie i zrobi co się jej każe - a posłucha zawsze tego, kto ma najwięcej kasy.

    Europa dwóch godności..

    obrazek z czyjejś książki (Respekt)obrazek z czyjejś książki (Respekt)


     Czy wiecie że naukowcy z Kapsztadu sfotografowali nie tylko ludzką aurę, ale również istoty które można opisać jako "psychiczne kleszcze" bytujące w wymiarze astralnym i spozycjonowane równolegle do ludzkich umysłów? Nienawiść, zazdrość, nieżyczliwość - to nie zawsze tylko słowa. Nierzadko są to żywe istoty, bytujące w innym wymiarze, rozmnażające się i przenoszące pomiędzy ludzkimi psychikami. Naukowcy mają już ich zdjęcia. Na zjeździe przywódców państw afrykańskichmoja ocena tej sytuacji:
    "liderzy na Czarnym Lądzie
    mają za ostry towar"
    większość polityków i biznesmenów okazała się być nosicielami tych bytów, które potrafią wpływać na ich myśli, zachowania, decyzje. Jak najbardziej na miejscu byłyby analogie do filmu "Matrix", gdzie agent John Smith mógł "wejść" w dowolnego człowieka i sterować nim przeciwko bohaterowi. Truthseekerzy (poszukiwacze prawdy) z różnych krajów doświadczają tego samego - nagłego zamieniania się osób wokół - czy to pasażerów autobusu pracowniczego, sąsiadów lub członków rodziny - w kłębki hejtu lub zakłamanej życzliwości, działające zawsze na szkodę danego bohatera, obojętnie jak sobie to tłumaczą w myślach - lub to "myślix" im to tłumaczą, a to są właśnie te istoty bytujące w ich jaźniach, potrafiące udawać ludzkie myśli.


    te twory istniejąone wchodzą w nas
      My jesteśmy stawami. One w nas    żyją, jak rybki, żabki i lilje wodne.
    To te istoty podzieliły wszystkich dobrych ludzi na religijnych i ateistów, narodowców i anarchistów, prawicowców i lewicowców, kibiców Legii i Lecha, depeszy i metali etc. Żydów i Palestyńczyków. Biorą energię z gniewu i cierpienia, dlatego atakują i wstępują np. w pracownice Powiatowych Centrów Pomocy Rodzinie, które następnie bez powodu odbierają ludziom dzieci na lewo i prawo, aby wygenerować maksymalny high-score cierpienia, które spijają te istoty. Osoby które są nosicielami tych bytów można poznać po tym, że w ich oczach nie ma światła, ale jakby "zwiększone krążki czerni" wywołujące wrażenie pomieszania strachu i nerwowości. Zwykle jest to grupa osób codziennie się widujących, taka "grządka" niby warzyw.
    24.03.2018 Są to tzw. pasożyty umysłu. Te istoty potrafią rozprzestrzeniać się nawet w formie elektronicznej, następnie rekonstruując za pomocą dźwięku - poprzez nasze telefony i głośniki. Tradycyjna forma ich podróżowania to "z oczu do oczu". Również przebywając długo w pobliżu osoby noszącej we łbie stadko takich "meduz", zostaniemy czasem przez niektóre z nich zinfiltrowani - i potem to już nasza sprawa, aby własną czystą intencją i myślą, silną wolą i osobowością - stworzyć dla nich w stawie naszej psychiki dość niekorzystne warunki, by obumarły. Istnieją również przychylne nam organizmy bytujące w naszych jaźniach vel umysłach, z którymi żyjemy w symbiozie, choć też nas już w młodym wieku atakują i zarażają. Istoty te nazywamy  j ę z y k a m i . . .
    Więcej info tutaj.


    Those beings are so called 'mind parasites'. Nowadays they are able to replicate themselves through electronic means, like our speakers and phones. Their traditional way of spreading out and infecting other minds - is to walk from eyes to eyes, when the sighs of two persons cross each other. You can also 'get one' by staying in proximity of infected person for a while, talking to that person, synchronizing moods and so on. Once you have this parasite in your mind, influencing your actions & emotions - the best thing you can do is to clean up your intentions, thoughts and reach for the peace of mind - that way you can create hostile environment for parasites of the mind, finally proven by scientists of Cape Town ..first detected by the Russians. Or Americans - but they didn't tell the people, as usually.
    There is other kind of parasites of mind, too - which is not hostile and exists in symbiosis with the mankind. We call those beings  l a n g u a g e s .

    from the Wingmakers records
    istoty międzywymiarowe przypominające krążki istoty międzywymiarowe przypominające krążki
    15 IV 2018  To nie my mamy władzę nad światem. To nie my mamy władzę nad prawem. To nie my mamy władzę nad drukarniami banknotów. To nie my mamy władzę nad tym, co wolno mówić - a o czym lepiej milczeć. To nie my wyznaczamy "prawdę dla zdrowych" oraz "modę dla normalnych" w danej epoce historycznej. Ale za to: to my wstajemy o 6 rano zap...dalać do roboty - podczas gdy ONI żyją w pałacach i śmieją się do siebie na konferencjach grubych brzuchów i ładnych garniturów ..i tylko im bliżej śmierci, tym więcej przerażenia na twarzach  w e h i k u ł ó w  i s t o t .

    N A S A - Nigdy Ani Sekundy Autentycznej
    zdjęcie satelitarne arktyki z otworem prowadzącym do wnętrza Ziemi
    S E T I - Stój Eda Tam Imitując

     Wszyscy słyszeliśmy o piramidzie Cheopsa w Egipcie - wysokości 146 metrów. Natomiast nikt nie słyszał o piramidzie Gunung Padang na indonezyjskiej wyspie Jawa - wysokiej na 200 metrów, zbudowanej z bazaltowych bloków skalnych połączonych zaprawą, wewnątrz której odkryto za pomocą nowoczesnego skanowania - bo wcześniej myślano, że to zwykła góra - pustą komorę, tak samo jak w piramidach egipskich. Pytacie: Tomek, dlaczego media koncesjonowane i historycy opłacani ..nam o tym nie powiedzieli? -Nie wiem, może bo ich sponsorom zależy na ukrywaniu przed światową opinią publiczną faktu istnienia bardzo zaawansowanej cywilizacji przed tysiącami lat, która posiadała ośrodki na wielu wyspach i kontynentach? - czego teoria o małpach, bananach i odłupanych kamieniach nijak nie potrafiłaby wyjaśnić.

    Gunung Padang, Jawa, Indonezja.

    przekrój 'góry'

    Czy przyszłość i przeszłość to może być to samo, a czas - kołem? Czy powiedzmy, rok +3000 kiedy my zbudujemy Atlantydę - to może być to samo, co rok -3000 ..kiedy Atlantyda zatonęła?   ...przyszłość w przeszłości...

                          3000 p.n.e  =  3000 n.e  ?             wąż połykający własy ogon = czas ..?

    starsza wersja strony z lat 2018-2021









        Każda epoka ma swoje machinacje i przekręty, od konia trojańskiego i podpalenia Rzymu, przez pomawianie o czary i pierwsze krachy giełdowe. W mojej epoce, w moim regionie, ja szczególnie odczułem bezkarność przekrętu polegającego na otumanieniu kogoś psychotropami i wprowadzeniu w stan hipnozy, wymuszeniu prądem mówienia czegoś do kamery, potem znalezienia wybierającego się na emeryturę sędziego który uzna obejrzaną kasetę wideo za zrzeczenie się wolnej woli, doprowadzenie do ubezwłasnowolnienia człowieka i zgłoszenie go do wielu różnych projektów, a niektórych tajnych, dzięki którym w każdym razie przeżył.

     Osoby za to odpowiedzialne tłumaczą po latach, tak jak i tłumaczyły wtedy: "No bo inaczej toby na pewno nie przeżył, gdyby on w tym nie był. Nie ma szans, nie aż tak wybitnie utalentowany człowiek, nie w czasach takich porwań i podmianek." - Ale nie muszą tłumaczyć, bo mają rację. Nie uchowałby się taki geniusz, który jeździł zwykłymi pociągami i chodził po parkach wieczorami. To trochę byłoby tak jak w filmie "Pi" z 1998. Albo gorzej, a nawet dużo gorzej.

     No ale co to za argument: "przeżył". Że niby jak przeżył, to co - że fajnie? A może wcale nie fajnie! A może w tych niektórych projektach jest tak źle - dlatego potrzebują ubezwłasnowolnionych, bo nikt by tam dobrowolnie nie poszedł, obojętnie za jakie skarby - że już lepiej byłoby nie żyć, niż tam żyć tak w tym?

     A co dopiero niebezpieczeństwa, na jakie jest się narażonym w jeszcze innych przedsięwzięciach (nie zawsze prowadzonych przez ludzi o sympatycznych buźkach), a nierzadko wręcz umyślnie wystawianym, seryjnie ...nie że tam raz kiedyś, tylko raz po razie, "no bo z takim to można zrobić wszystko, a szczegóły i tak zostaną tajne".

     Czasami już lepiej byłoby nie przeżyć, niż przeżyć za wszelką cenę, na siłę - w niesprzyjających warunkach, tak nienaturalnie. Tymczasem sporo zarobili na tym jego przeżywaniu ci, którzy to wszystko zorganizowali. Inaczej musieliby sobie znaleźć inne źródło utrzymania, jakąś normalną pracę, albo żyć skromniej; a tak, utrzymywali się głównie z tego, że on żył i żył w tych wszystkich eksperymentach, żył choć czasami to już było straszne.
    Moje najnowsze teksty z 2022 r
    kliknij tutaj